Rozsiądźcie się
wygodnie w fotelach albo poprawcie stołki na których siedzicie. Możecie zaraz z
nich spaść, bo tego co zaraz przeczytacie na pewno się nie spodziewacie. Przed
Wami najbardziej oryginalna lista filmów na Halloween. Zabraknie horrorów, w których
krew leje się litrami, a napięcie budowane jest oczywistą banalnie niepokojącą
muzyczką.
ARSZENIK I STARE KORONKI
Nie będę również ukrywać miłości do Cary’ego Granta. W tej czarnej komedii, bierze on ślub (w halloween – przypadek?) ze śliczną Elaine i pragnie przedstawić ją swoim dwóm uroczym cioteczkom. Sytuacja komplikuje się, gdy odkrywa, że jego krewne mają nietypowe hobby. Pomagają przejść na drugą stronę starszym panom. Po prostu skracają ich życie i – jak twierdzą – cierpienia, pojąc ich winem z trucizną.
Nienormalny brat głównego bohater myśli, że jest prezydentem Rooseveltem i buduje śluzy Kanału Panamskiego w piwnicy ciotuniek. Tam są również chowane zwłoki. To nie wszystko! Pojawia się nieoczekiwanie drugi brat, który wygląda jak Frankenstein w wyniku nieudanej operacji plastycznej. Coraz to nowe trupy, doktorek Einstein, szaleństwo goni szaleństwo. Cary Grant z każdą minutą stroi coraz to lepsze miny, od zaskoczenia po kompletną bezradność. Będziecie mieli ochotę cofać niektóre sceny, a wyraz twarzy Granta screenować i ustawiać sobie na tapetę. Jest to halloweenowa pozycja obowiązkowa. Gdyby nie było to tak suche napisałabym: umrzecie ze śmiechu! Dajcie się przekonać: https://youtu.be/XCgNTeQTHc4

Jeśli ktoś nie lubi czarno-białych klasyków
i tego wieczoru nie ma ochoty się śmiać to czeka na niego zimny porywisty wiatr na wzgórzach.
WICHROWE WZGÓRZA
Po seansie
możecie spróbować swoich sił w wywoływaniu duchów i może uda Wam się nawiązać kontakt z duchami Katy i Heathcliffa. Ekranizacji Wichrowych Wzgórz jest kilka.
Ta kultowa - ze świetną Juliette Binoche i Ralphem Fiennesem, mroczna - ze
świetnym z kolei Timothym Daltonem i jego wbijającym w fotel spojrzeniem. Jest
też wersja z ciemnoskórym Heathcliffem, gdzie soundtrackiem jest tylko szum
wiatru, a prawie każdy kadr jest zasnuty mgłą. Każda z nich zabierze Was na
wrzosowiska, w sam środek namiętnego uczucia -
miłości bez spełnienia, pełnego cierpienia, które doprowadza do obłędu.
Zamknięte koło, brak możliwości ucieczki, mimo ogromnych przestrzeni i piękna
dzikiej natury.
HARD CANDY
Okej, czas na thriller. Coś współczesnego.

Polski tytuł to „Pułapka”, ale ten oryginalny dobitniej ilustruje wymowę i sedno filmu. Czternastoletnia dziewczynka umawia się przez internet na spotkanie z dojrzałym mężczyzną. Cała akcja rozgrywa się właściwie tylko w mieszkaniu, a związany z tym brak możliwości ucieczki powoduje klaustrofobiczne napięcie. Buduje je również nasza niewiedza, nikt nam niczego nie tłumaczy, jesteśmy biernymi obserwatorami wydarzeń, które powiedzmy sobie szczerze, nie są typowe. Czym można tłumaczyć sobie okrucieństwo i bezwzględność? I czy w finale filmu wszystko zostaje nam wyjaśnione? Komentarze po seansie świadczą, że nadal można mieć wątpliwości kto w tym filmie był dobry, a kto zły.
Kontrowersje dotyczą również postaci dziewczynki i jej pewnych nierzeczywistych cech. Ale kto się tym będzie przejmował w Halloween? Jeżeli lubicie niedopowiedzenia i działanie na Waszą wyobraźnię – to coś dla Was. Film opiera się na przemocy, na planie, który jest wykonywany z perfekcyjną precyzją, nie wszystko jednak da się przewidzieć…To walka na śmierć i życie. Kto wygra?
Jeśli chcecie zrobić sobie całonocny maraton filmowy to
przedstawiam Wam dwie najlepsze z możliwych propozycji:
TWIN PEAKS

MISTRZ I MAŁGORZATA
Moskwa lat 30, czarna magia, ucięte głowy, czarny kot pijący wódkę i grający w szachy, niezwykłe sztuczki, szpital psychiatryczny, bal przy pełni księżyca…
Tego dzieła chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Rosyjski serial z 2005
roku jest wiernym odwzorowaniem książki Bułhakowa. I dobrze, bo pewnie
jakiekolwiek zmiany czy „ulepszenia” skazane by były na porażkę. Jak to jest
rozmawiać z Szatanem o istnieniu Boga? Jak to jest wypełniać los, który on nam
przepowiedział? Popadać z minutę na minutę w coraz większy obłęd? Musicie
podążyć śladami Mistrza i Małgorzaty, spotkać się z moją ulubioną postacią -
Korowiowem, który mimo całego wdzięku kraciastego ubrania, pękniętych binokli i
ironicznego humoru, zwiastuje nieszczęście gdziekolwiek się pojawi. Będąc
średniowiecznym rycerzem, zażartował z sił światła i ciemności, a teraz pokutuje
przy Wolandzie. Behemot, czarny kocur, uwielbia robić psikusy bardziej od
dzieci szwendających się w halloween od domu do domu. W końcu jest
„najwspanialszym błaznem jakiego znał świat”. Chodzi na dwóch łapach, umie
posługiwać się sztućcami. W takiej bandzie nie może zabraknąć wiedźmy. Hella –
piękna, rudowłosa, zielonooka, do tego wampirzyca. Od brudnej roboty jest
małomówny i okrutny morderca - Asasello – niewielkiego wzrostu, płomiennie
rudy, ubrany wykrochmaloną koszulę, lakierki i melonik. Ma wielki kieł. Postaci
z tej galerii, każdy chciałby zaprosić do domu na Halloween. Choć serial nie
jest wybitny, nie da się od niego oderwać. Woland wszystkich Was zaprasza na
bal przy świetle księżyca, na którym potępieńcy wyjdą z trumien, a kolano
Małgorzaty zsinieje od pocałunków składanych na nim.
WESELE
„My jesteśmy jak przeklęci,
Że nas mara, dziwo nęci”
Jestem za tym, żebyśmy się nie wyrzekali swoich polskich
demonów. Gdy zapłoną świece zprośmy się na wesele do wiejskiej chałupy. Wirujmy
z Panem Młodym i Panną Młodą w zaduchu i tłoku. Przyjmijmy godnie symboliczne
duchy przeszłości. Nie dajmy się dekadenckim nastrojom, usłyszmy krzyk Rycerza
kierowany do Poety „Zbudź się!”. Jak bardzo uniwersalny jest też przekaz
Stańczyka. Dziennikarz ma rozbudzać świadomością narodową, „stać na czele”.
Upiór i Hetman przypomną niechlubne karty historii, tacy święci to nie
jesteśmy, niech ogarnie nas niepokój! Najbardziej zawsze bałam się rudowłosej Racheli,
Maja Komorowska jest w tej roli demoniczna i gdy biegnie wgłąb sadu pełnego mgły, z rozwianym szalem, wydaje
się być duchem z zaświatów. Ma też dziwny błąkający się po jej ustach uśmiech. Mamy swój fantastyczny świat, trza go znać, trza go znać.
"Miałeś, chamie, złoty róg,
miałeś, chamie, czapkę z piór:
czapkę wicher niesie,
róg huka po lesie,
ostał ci się ino sznur,
ostał ci się ino sznur."
czapkę wicher niesie,
róg huka po lesie,
ostał ci się ino sznur,
ostał ci się ino sznur."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz