Przykryję was kocykiem zapomnienia
Rzucę garścią kurzu
Nie napiszę kartki z dobrymi wspomnieniami
Bo przestałam się ich doszukiwać
Nic na siłę nadludzką
Nie jestem na obraz i podobieństwo
Choć wyznaję
Brak grzechu
Chciałam zwalczyć lęk
Byłam odważna
Nie zauważyłam, że woda podniosła się do szyi
Wyszłam z bajora
Prawdziwa Pani Jeziora
A prawdziwi Merlini nie zatapiają
Boże
OdpowiedzUsuń