czwartek, 31 grudnia 2015

Filmy na Sylwestra

Szukacie dobrego filmu na Sylwestra? Dobrze trafiliście, ale pamiętajcie, że możecie je sobie po prostu dopisać do listy 'must see'. Nie mogę się doczekać, więc zaczynajmy!

U Turn
Droga przez piekło


Możecie wybrać się w totalnie szaloną podróż z Seanem Pennem! A raczej utknąć w zapadłej dziurze gdzieś w Arizonie...Brzmi źle? A będzie jeszcze gorzej - awantury, prześladujący naszego bohatera pech, piaski pustyni i odór padliny. A gdy do akcji wkroczy pociągająca Jennifer Lopez i zazdrośni o nią faceci, to sytuacja robi się jeszcze bardziej skomplikowana. Zazdrosny jest też Joaquin Phoenix, który nie przepuści okazji, żeby pobić się o honor swojej głupiutkiej dziewczyny.


Kogo jeszcze brakuje w takim gronie? Stukniętego mechanika, który nie dość, że głupawy i złośliwy, to wybucha niepohamowanym, złowieszczym śmiechem. To u niego Sean zostawił samochód. To był jego pierwszy błąd, ale zapewniam Was, że nie ostatni. To dopiero początek całej serii błędów i bardzo nieprzyjemnych, ale też śmiesznych w swoim absurdzie - konsekwencji.

Stare hity muzyki country np. Johnny'ego Casha potęgują absurdalną atmosferę. Totalne szaleństwo, oparte na przerysowaniu  kiczowatych schematów prawie wszystkich przeciętnych filmów wszechświata, sprawia, że łapiemy się za głowę i pytamy siebie samych "co ja oglądam?!" W pewnym momencie twórcy, obiektywnie rzecz ujmując, przesadzili, ale kto by się tym przejmował w Noc Sylwestrową? "To był dobry dzień. Nikt nie zginął." - to cytat z naszego pechowca. A czy Wy przeżyjecie ten sen i tę noc? A, zapomniałabym. Zdania perełki, rady stulecia wygłasza bezdomny żołnierz, idealne do pospiesznego zapisania w organizerze!



Życzę Wam, żeby następnego dnia i przez cały przyszły rok Peggy Lee śpiewała Wam jak podczas napisów końcowych tego filmu,"It's a good day"!



usatysfakcjonowany lord Artur klaszcze 

A jeżeli ktoś uwielbia filmy kostiumowe i bardziej klasyczną urodę aktorów, a przy okazji lubi pośmiać się, tkwiąc po uszy w intrydze, którą rozpoczęła sprytniutka Julianne Moore to "Idealny mąż" (1999) jest...idealny! Ale chyba nawet Julianne nie spodziewała się do jakich rozmiarów urośnie cała sprawa. Ile tu zwrotów akcji, komplikacji i kłamstewek, palce lizać!





ojciec Artura i moja mina przez połowę seansu
Aktorzy paradują w tych pięknych strojach z XIX wieku, ale wygłupiają się o wiele bardziej, niż we współczesnych komediach. Najbardziej dowcipny jest Rupert Everett w roli lorda Artura. Jest nieznośnie zarozumiały, irytuje swoimi przemądrzałymi tekstami. Ostatnie słowo należy do niego, bo wie wszystko najlepiej. Ale przy tym jest niezwykle pociągający. Nie ma zamiaru się żenić, bo wiadomo "kochać samego siebie to początek romansu na całe życie". Czy uda mu się wytrwać w postanowieniu i oprzeć się presji ojca?

lord Artur zwierza się mądrej głowie


Jego ojciec chodzi ciągle oburzony, w charakterze syna widzi same wady. Jest uroczy i prześmieszny w swoich reakcjach na niekonwencjonalne zachowania otoczenia. Zbulwersowany ciągle coś wykrzykuje.

Tu jedyny i wyjątkowy uśmiech.




Nigdy nie widziałam Cate Blanchett tak delikatnej i łagodnej, byłam pod wrażeniem!





Eleganckie przyjęcia, piękne kostiumy, dopracowane fryzury, kolekcje rozmaitej biżuterii. Do tego gwiazdorska obsada i mnóstwo humoru. Czy istnieje lepsze połączenie? Tak dobrej kostiumowej błazenady jeszcze nie widziałam jak żyję. Świetny pomysł, jeśli chce się z uśmiechem i oddechem wejść w Nowy Rok. Tego Wam życzę z całego serca!


2 komentarze:

  1. co jeszcze można zobaczyć droga Klaro? dwa pierwsze filmy bardzo mnie zaciekawiły, ale przecież Noc Sylwestrowa trwa o wiele dłużej!! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahah <3 Postaram się regularnie coś pisać o filmach!

      Usuń